Architekci i artyści z całej polski stają w obronie katowickiej moderny.

Aktualności Możliwość komentowania Architekci i artyści z całej polski stają w obronie katowickiej moderny. została wyłączona

Wzywamy władze miasta, teraźniejsze i przyszłe, aby uratowanie unikatowej polskiej myśli architektonicznej stało się ich celem.
Architekci i artyści z całej polski stają w obronie katowickiej moderny. - GTB Metropolis Sp. z o.o.

Wzywamy władze miasta, teraźniejsze i przyszłe, aby uratowanie unikatowej polskiej myśli architektonicznej stało się ich celem – artyści i architekci z całej Polski apelują o ochronę funkcjonalistycznej zabudowy Katowic.

– Katowice są miastem, gdzie turyści raczej rzadko zaglądają, a mamy się czym pochwalić. To architektura modernistyczna, która tu właśnie ma najbogatszą reprezentację ze wszystkich polskich miast – twierdzą sygnatariusze listu. – Wzywamy władze miasta, teraźniejsze
i przyszłe, aby uratowanie unikatowej polskiej myśli architektonicznej stało się ich celem.

Akcję otoczenia opieką południowej części śródmieścia Katowic zainicjowały Stowarzyszenie “Kościuszki i okolice” oraz katowicki oddział Stowarzyszenia Architektów Polskich. Wspólnie przyznają od roku nagrody gospodarzom, którzy dbają o funkcjonalistyczne budynki z lat 30. XX wieku. Wyróżnili już zmodernizowaną willę przy ulicy Bratków 4, zaprojektowaną przez jednego z najwybitniejszych architektów tamtych czasów Tadeusza Michejdę.

– Kamienice z tego czasu są zagrożone, wkraczają właśnie w 80. rok życia, trzeba o nie zadbać. Jesteśmy to winni przyszłym pokoleniom. Teraz nadszedł ostatni moment, by zająć się tym problemem – mówi jeden ze współinicjatorów listu, Jarosław Lewicki, prezes Stowarzyszenia “Kościuszki i okolice”.

Wiele budynków stanowi nawet zagrożenie dla życia. Właśnie rozebrano przeszklone balkony w kamienicy na rogu ulic PCK i Skłodowskiej-Curie. Stara konstrukcja była już przerdzewiała i w każdej chwili szkło mogło spaść na przechodniów. Nie wiadomo, czy ogrody zimowe powrócą do stanu pierwotnego, bo to olbrzymi koszt dla wspólnoty mieszkaniowej.

Dlatego w tym i innych przypadkach potrzebna jest pomoc miasta. Wpisanie budynków na listę zabytków mogłoby ułatwić finansowanie remontów, a także uchronić unikatowe budynki przed pseudomodernizacjami, co spotkało budynek na rogu św. Jana i Dworcowej.

List podpisali m.in.: Alina Janowska, aktorka, Kazimierz Kutz, senator RP, Stefan Kuryłowicz, profesor architekt, Romuald Loegler, architekt, członek Saksońskiej Akademii Sztuki, Gustaw Zemła, rzeźbiarz, autor pomnika Powstańców Śląskich w Katowicach, Wojciech Zabłocki, profesor architekt, oraz historyk sztuki Anda Rottenberg, przewodnicząca rady programowej przyszłego Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie.

Inicjatywę poparł również mieszkający w Katowicach Mirosław Neinert, aktor i współtwórca teatru Korez. – Katowice są miastem młodym i nie mamy tylu zabytków co Kraków. Jednak szczęśliwym zrządzeniem losu jest tu dużo modernistycznej architektury. Piękna, funkcjonalna, nowoczesna nowoczesnością, która nie przemija. Zanim będziemy budować nowe rzeczy, należy zadbać o te stare, najcenniejsze. Zresztą zabudowa południowych Katowic swoim uporządkowaniem i prostotą wpisuje się wspaniale w śląski charakter – mówi Neinert.

Waldemara Bojaruna, rzecznika katowickiego magistratu, nie zaskoczyła inicjatywa architektów, bo, jak mówi, urzędnicy myślą o tym samym. – Wiemy, że ta dzielnica to szczególne miejsce, warte pokazania turystom. Zajmiemy się tą okolicą, ale najpierw musimy skończyć przebudowę śródmieścia. W tej chwili to jest dla nas priorytetem – mówi

List ma formułę otwartą, każdy może się pod nim podpisać, już wkrótce będzie dostępny w internecie pod adresem www.gazetta.org.

(źródło: Tomasz Malkowski, Gazeta Wyborcza Katowice, 20 sierpnia 2006)